Szanowni Państwo! Wygląda na to, że nasz ustawodawca, na którego wszyscy prawnicy już zwyczajowo narzekają (nie bez przyczyny), wpadł w końcu na dobry pomysł i uchwalił ustawę o fundacji rodzinnej. To bardzo potrzebna regulacja. Z uzasadnienia projektu wynika, że ponad 830 tys. firm działających w Polsce to firmy rodzinne, które generują aż 18% PKB rocznie. Problem jest tylko taki, że dzieci nie chcą przejmować firm po rodzicach. Tylko 8,1% właścicieli przyznało, że ma następców, którym przekażą stery przedsiębiorstw. Nie jest dobrze. Jak widać dzieci omijają ścieżki wydeptane przez rodziców i nie chcą siadać za biurkiem mamy, czy taty, a biurko to czasami jest sercem świetnie działających przedsiębiorstw. Odpowiedzią na te problemy może być właśnie fundacja rodzinna.
Jak działa fundacja rodzinna?
Fundacja rodzinna tworzona jest w celu gromadzenia mienia, zarządzania nim oraz spełniania świadczeń na rzecz beneficjentów. Te świadczenia mogą polegać na wypłacaniu określonej sumy pieniężnej zapewniającej utrzymanie, ale też np. na pokrywaniu kosztów kształcenia. Co ważne, świadczenia mogą być przyznawane pod warunkiem lub z zastrzeżeniem terminu, co już wprowadza klimat rodem z amerykańskich filmów- jak się ożenisz przed trzydziestką, to dostaniesz milion dolarów. Kto by się nie skusił 😉?
Fundacja jest osobą prawną, wpisywaną do rejestru fundacji rodzinnych.
Ważne jest to, że fundację można powołać w akcie założycielskim albo w testamencie. Jeśli powołana jest w akcie założycielskim to beneficjentem (uprawnionym do otrzymywania świadczeń od fundacji) może być sam fundator. I to jest bardzo dobra informacja dla tych, którzy chcieliby rzucić wszystko i spędzić spokojną emeryturę na Seszelach albo na działce pod Grójcem – co kto lubi.
Minimalny fundusz założycielski to 100 tys. złotych – nie jest to więc opcja tylko dla potężnych firm, o miliardowych majątkach.
Fundacje powołuje fundator lub grupa fundatorów (osoby fizyczne) i nie muszą to być osoby ze sobą spokrewnione. Przy czym jeśli jest to grupa fundatorów, to nie mogą tego zrobić w testamencie.
Zakres działania fundacji jest ograniczony do szeroko rozumianego zarządzania majątkiem w celu pomnażania zysków. Fundacja nie poprowadzi fabryki, ale może między innymi wynajmować, dzierżawić, zbywać mienie, przystępować do spółek handlowych i funduszy inwestycyjnych, nabywać papiery wartościowe czy udzielać pożyczek (określonym podmiotom).
Fundator określa statut fundacji, w którym wskazuje się między innymi beneficjentów i przysługujące im uprawnienia, czy choćby czas trwania fundacji, a także zasady powoływania i odwoływania oraz uprawnienia i obowiązki organów fundacji. W mojej ocenie dobrze skonstruowany statut to podstawa prawidłowego działania fundacji. Musi on zapewniać odpowiednią kontrolę nad zarządzanym majątkiem. Warto dobrze przemyśleć jego zapisy.
Organami fundacji jest zarząd, rada nadzorcza (obowiązkowa tylko wtedy gdy liczba beneficjentów przekracza 25 osób) i zgromadzenie beneficjentów – z tym, że nie wszyscy beneficjenci są uprawnieni do udziału w zgromadzeniu. Decyduje o tym statut. Co przy wielu złożonych sytuacjach rodzinnych jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Ustawa o fundacji rodzinnej przewiduje też korzystne rozwiązania podatkowe. Nie będę ich jednak opisywać bo już wiadomo, że będą zmieniane, jeszcze przed wejściem w życie ustawy.
Ustawa o fundacji rodzinnej wejdzie w życie w 22 maja 2023 roku.
Zobaczymy czy firmy rodzinne chętnie sięgną po proponowane ustawą rozwiązanie. Obawy z pewnością będą. Zwłaszcza, że wniesienie majątku do fundacji związane jest z wyzbyciem się jego własności, a tego nie lubimy. Tym niemniej warto przyglądać się tej instytucji. Ja zamierzam.
***
Zapraszam Państwa do lektury innych artykułów na blogu:
Horror, czyli sukcesja – Alfred Hitchcock powiedział, że film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie powinno stopniowo rosnąć. Nie będę gorsza od Hitchcocka i też zacznę dzisiejszy wpis od trzęsienia ziemi. Proszę Państwa! Wszyscy umrzemy [Czytaj więcej…]