Nie ma przedsiębiorcy, czy managera, który nie zetknąłby się w treści zawieranych przez siebie umów z zapisami o karze umownej. Konstrukcja prawna tej instytucji wydaje się prosta. Jest przewinienie (np. niedochowanie terminu), jest kara. Po cóż więc pisać o czymś, co jest oczywiste? Otóż, nawet to co oczywiste, przy bliższym poznaniu potrafi zaskoczyć. Nie jest bowiem sztuką zastrzec karę umowną w umowie, sztuką jest zrobić to tak, by kara umowna faktycznie spełniała swoją rolę, czyli dopingowała naszego kontrahenta do należytego wykonania umowy, a w przypadku jej niewykonania zrekompensowała szkodę. Skonstruowanie dobrego zapisu jest zadaniem dla prawnika, ale przecież nie zawsze korzystają Państwo z jego usług redagując zapisy umowy, zwłaszcza w przypadkach, które wydają się być oczywiste.
Co zatem trzeba wiedzieć o karze umownej?
- Kara umowna zabezpiecza tylko wykonanie zobowiązań o charakterze niepieniężnym. Jeżeli zastrzeżemy karę umowną za wykonanie zobowiązania o charakterze pieniężnym, to zapis ten będzie nieważny. Niby proste, ale… Nie zawsze to, czy mamy do czynienia z zobowiązaniem pieniężnym czy niepieniężnym jest jednoznaczne. Zapewniam, że gubią się w tym nawet prawnicy, co potwierdza bogate orzecznictwo sądowe. Dyskusyjne jest choćby to, czy można zastrzec karę umowną za odstąpienie od umowy spowodowane tym, że kontrahent nie płaci wynagrodzenia w terminie, a jest to przecież zapis powszechnie stosowany choćby w umowach o roboty budowlane.
- Kara umowna musi być zastrzeżona tak, żeby można ją było precyzyjnie obliczyć już w chwili zawarcia umowy (np. 1 mln zł, 10% wartości brutto ceny, 200 zł. za dzień zwłoki). Sądy uznają za nieważne postanowienia umowy, w których podstawa naliczenia kary będzie znana dopiero w przyszłości. Zakwestionowano np. zapis „kara umowna w wysokości 5% ceny paliw obowiązujących w dniu naliczenia kary umownej”.
- Kara umowna jest należna w wysokości zastrzeżonej w umowie bez względu na wysokość poniesionej szkody. Zasada prosta ale oczywiście w prawie zawsze musi być jakieś „ale”. Po pierwsze nadal trwa spór, czy jeśli szkody w ogóle nie było (a nie są to wcale rzadkie przypadki) to kara umowna w ogóle się należy. Obecnie przeważa w orzecznictwie pogląd, że kara będzie w takim wypadku należna, ale wiadomo jak to bywa z poglądami. Po drugie nie zawsze dostaniemy tyle, ile wynika z umowy bo nasz kontrahent może żądać miarkowania kary umownej, czyli jej obniżenia jeśli zobowiązanie w znacznej części wykonano lub kara jest rażąco wygórowana. Nie należy więc zakładać, że zarobimy na karze, bo możemy się przeliczyć.
- Zastrzeżenie w umowie kary umownej, wyklucza dochodzenie odszkodowania. Oczywiście co do zasady, bo w umowie możemy zmienić reguły gry i zastrzec, że odszkodowanie będzie należne.
- Nie można zwolnić się z zobowiązania płacąc karę umowną.
Na koniec najważniejsza kwestia. Proszę pamiętać, że nawet prawidłowo sformułowany zapis o karze umownej, nie zagwarantuje Państwu tego, że pieniądze otrzymacie. Warto więc wprowadzać do umów zabezpieczenia pozwalające szybko karę umowną wyegzekwować. Choćby akt poddania się egzekucji. Dopiero kara umowna, którą szybko można wyegzekwować skutecznie zdyscyplinuje naszego kontrahenta. Szanowni Państwo! Bądźcie ostrożni z karami!